12.10.08

Al Jadida

Na pierwszy rzut oka glowna promenada nie ustepuje wygladem naszym Miedzyzdrojom. Oczywiscie dwa kroki w bok jest ten ich specyficzny brudek i smrodek i bieda, ale takie jakies to bez spojnego klimatu. Nawet weszlismy po drodze do jakiejs galerii handlowej tak z ciekawosci. Roznila sie tylko tym, ze nawet tam byl zamontowany glosnik z pobliskiego minaretu i bylo slychac nawolywanie muezinow ;) Hmmm, co Wy na to zeby w naszej Askanie sluchac kazania ksiedza podczas zakupow? :PPP Na to nasi jeszcze nie wpadli;PP
Im blizej konca wakacji tym nie zalujemy juz sobie wygod i mielismy super hotel. Super, bo porcelanka zamiast malysza (jak my tu obrazowo nazywamy te dwa rodzaje obowiazujacych toalet). Do tego bylo TV i telefon. Te TV to zawsze ciekawostka zobaczyc. Okazuje sie, ze ich telewizje stac na taki stary serial z mlodym i pieknym ;) Davidem Haselhoff, w ktorym mial gadajce auto... czyli jakis srednio 20letni serial...

Atrakcja Al Jadidy jest XVI wieczne miasteczko portugalskie wpisane na liste zabytkow UNESCO. Miasto otoczone fosa, grubym murem nad brzegiem morza; Jest naprawde piekne, imponujace, zachowane w super formie i w srodku tzn za murem mieszkaja ludzie. Chyba maja tu jakies sluzby porzadkowe z tego UNESCO, bo od razu w oczy rzucila mi sie czystosc na uliczkach.
Niestety juz w drugiej czesci dnia zaczelo mocno padac, co nie wrozylo dobrze zeby w Oualidia oddalonej o godzinke drogi mialo byc slonce i nareszcie wakacyjne klimaty na pozostale dni do konca urlopu...

Brak komentarzy: